piątek, 1 lutego 2013

Wspomnienie powodzi z 1953

Dzisiejsza data, 1 lutego, to bardzo ważny dzień w Holandii. Szczególnie dziś, kiedy to przypada okrągła sześćdziesiąta rocznica powodzi z roku 1953. W nocy z soboty 31 stycznia 1953 na niedzielę 1 lutego na Morzu Północnym szalał potężny sztorm. Bardzo silne wiatry i duży przypływ spiętrzyły tak wodę, że w niektórych miejscach jej poziom dochodził do 5,6 metra powyżej poziomu morza. Spora część Holandii jest poniżej terenu morza, ale poziom wody był za wysoki i wały w kilku miejscach nie wytrzymały. W tych czasach większość stacji radiowych nie nadawała w ogóle w nocy, a nikt wcześniej ludzi nie ostrzegał. W rezultacie powódź zastała wielu ludzi w ich własnych łóżkach. Brak ostrzeżeń i kompletne zaskoczenie, weekend, środek nocy, a wreszcie zima - wszystko to przyczyniło się do tego, że spośród 70.000 ludzi zmuszonych do nagłej ucieczki z domów, zginęło 1836. Pierwotna liczba ofiar była 1835, ale później wliczono do niej także dziecko, które utonęło zaledwie kilka godzin po narodzinach. Najbardziej ucierpiało południe Holandii, głównie prowincja Zelandia. Największe żniwo zebrała śmierć na dwóch wyspach: Schouwen-Duiveland i Goeree-Overflakkee - ludzie tam nie mieli już gdzie uciekać. Północ Holandii była relatywnie bezpieczna, głównie dzięki wielkiej tamie Afsluitdijk (pisałem o niej wcześniej).
Warto wspmnieć o dramatycznej walce, jaka trwała całą noc o uratowanie wału wzdłuż rzeki IJssel. Ten jeden wał bronił prowincji Południowa i Północna Holandia, zamieszkanych wówczas przez 3.000.000 ludzi przed zalaniem. Nad ranem jednak przemoczony wał pęknął i morska woda zaczęła zalewać pola. Burmistrz miasteczka Nieuweekerk wpadł na pomysł, żeby wyrwę w wale zatkać statkiem. Kapitan Arie Evegroen zgrabnie kierując swoim statkiem zatkał dziurę i uratował obie prowincje.
Do podsumowania powodzi z 1953 należy doliczyć 30.000 utopionych zwierząt i 47.300 zalanych budynków, z czego 10.000 zostało całkowicie zniszczone.
Powódź ta dla Holendrów była szokiem i pokazała im, że ich zabezpieczenia nie są wystarczające. Rezultatem tej tragedii był Plan Delta - ogromny zakres prac, realizowanych przez dziesięciolecia przez wszystkie kolejne rządy, który teraz czyni Holandię dużo bezpieczniejszym krajem (pisałem o tym także wcześniej). Poniżej materiały filmowe na temat tej powodzi:

Brak komentarzy: