niedziela, 29 stycznia 2012

Idzie zima

W Holandii kwitną kwiaty. Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu Holandia to kraj kwiatów, gdyby nie pora roku - mamy końcówkę stycznia.
Pomimo kalendarza zimy przez ostatnie tygodnie w Holandii nie było. Lata zresztą w minionym roku też nie było. Wiosna trwała od kwietnia do września, a od października do teraz była jesień. Jeszcze wczoraj wieczorem około 21:00 jeździłem po okolicach Haarlemu na rowerze, było bardzo przyjemnie, około 7 stopni powyżej zera. Natura trochę zgłupiała i od kilku tygodni widać żonkile, niektóre nawet zaczynają kwitnąć! Krokusy okazały się sprytniejsze i jeszcze nie wyglądają spod ziemi. Zdjęcie obok zostało zrobione wczoraj i przedstawia przebiśniegi, które śniegu nie zaznały. Od niecałego roku w Holandii (niedaleko wybrzeża) temperatura nie spadała poniżej 0.
Wszystko, co dobre, się jednak kończy. następne dni przynoszą mrozy. Wiem, że czytelnicy z Polski zmagają się teraz z temperaturami -20 w nocy, ale uwierzcie, za kilka dni w Haarlemie (kilka kilometrów od morza) ma być w nocy -7, co tutaj się naprawdę rzadko zdarza. Obawiam się o żonkile, bo wiosna w Holandii jest przepiękna. Pierwsze pojawiają się przebiśniegi i krokusy, te ostatnie w niektórych miejscach tworzą wręcz kolorowe dywany. Później pokazują się żonkile i pięknie barwią na żółto-zielono cały kraj. Aż wreszcie milionami kwitną tulipany i hiacynty. Przebiśniegom pewnie mróz niestraszny, ale mam nadzieję, że żonkili w tym roku nie zabraknie. W końcu przez kilka tygodni ukwiecają mi drogę do pracy, której pokonywanie na rowerze staje się wtedy jeszcze przyjemniejsze i nastraja pozytywnie na cały dzień.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

W moim mieście żonkile kwitną od dwóch, albo trzech tygodni. Ciekawe czy je ten mróz nie pozabija...