środa, 15 czerwca 2011

Giethoorn - holenderska Wenecja

Giethoorn jest jedną z ciekawszych, choć nie tak powszechnie znanych atrakcji turystycznych Holandii. Wieś ta została założona na torfowiskach około roku 1230 przez uchodźców z terenów śródziemnomorskich. Z uwagi na bagnisty teren nigdy nie budowano tam dróg, cały transport odbywał się drogą wodną, a sytuację pogarszało jeszcze ciągłe wydobycie torfu. Do sąsiadów się płynęło, do kościoła się płynęło, krowy na pastwiska się odwoziło łódką. Także do ślubu się płynęło, a ostatnia droga mieszkańców odbywała się w trumnie na łódce. Stąd też pojawiła się nazwa - "holenderska Wenecja", czy też, troszkę na wyrost, "Wenecja Północy", o które to miano rywalizuje także kilka dużo większych miast. Do niedawna Giethoorn było wsią całkowicie bez ruchu samochodowego, jednak napływ turystów spowodował powstanie nowej cześci miejscowości, bardziej tradycyjnej, z drogami i samochodami. Także dla turystów w starej części Giethoorn zrobiono ścieżkę, więc do niektórych domów można się teraz dostać po lądzie.
Największą atrakcją jest zwiedzanie z poziomu wody, w jednym z licznych miejsc można wynająć łódkę przeróżnych rozmiarów napędzaną pagajami albo bezgłośnym elektrycznym silnikiem. Po zwiedzeniu wsi można wypłynąć na okoliczne jezioro albo też wybrać jedną z kilku wodnych tras przez pobliskie parki krajobrazowe. Z uwagi na ogromną ilość łódek i marne umiejętności sterowania przez pożyczające osoby, zatory i kolizje zdarzają się co chwilę :) Giethoorn znajduje się ok. 115 km na północny wschód od Amsterdamu, w okolicy znajdują się inne ciekawe wioski, ale o tym już następnym razem :)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Świetny blog, mam nadzieję, że będziesz go prowadził jeszcze długi, długi czas. Interesuję się Holandią i dzięki Twojemu blogowi dowiedziałam się wiele interesujących rzeczy. Naprawdę, fantastyczne :)

Weronika.