wtorek, 31 maja 2011

Planujcie wyjazd do Holandii

Zaplanujcie na przyszły rok, najlepiej na kwiecień, przyjazd do Holandii. Dlaczego? Dziś właśnie Keukenhof, największy na świecie ogród kwiatowy, zapowiedział, że motywem przewodnim przyszłorocznej ekspozycji będzie "Poland, the romance of Chopin". Jestem bardzo ciekawy, jak zostanie przedstawiony nasz kraj. Jedno jest pewne - nie będzie Tupolewa, krzyży, martyrologii, Smoleńska ani innych tematów, którymi wielu rodaków wciąż namiętnie onanizuje się intelektualnie. Co może być? Mimo wszystko znajomość Polski wśród Holendrów nie jest duża, więc pewnie jakieś podstawy - biel i czerwień, orzeł, odrobina historii, pewnie Wałęsa, tytułowy Chopin no i być może Maria Curie-Skłodowska czy Jan Paweł II. Mam nadzieję, że będzie fajnie i że wieśniaki i inni pseudo-patrioci z kraju nie obłożą ogrodu krzyżami smoleńskimi :)

piątek, 20 maja 2011

Annie M.G. Schmidt - Jip en Janneke

Dziś jest rocznica urodzin, a jutro rocznica śmierci jednej z najbardziej utalentowanych pisarek Holandii - Annie M.G. Schmidt, która była szczególnie ceniona za swoje książki dla dzieci. Taka bliskość daty urodzin i śmierci nie jest przypadkiem, pani Anna Maria Gertruda (takie były jej prawdziwe imiona) zmarła w 1995 roku w wieku 84 lat w wyniku eutanazji, która oczywiście była jej świadomym wyborem. Oczywiście w Holandii przeszło to bez większego echa, niestety jakoś nie wiedzieć czemu w Polsce słowo eutanazja znaczy "podstępne mordowanie nikomu niepotrzebnych staruszków będących balastem na ciele zdrowej tkanki narodu", podczas gdy poza granicami eutanazja jest po prostu oszczędzaniem cierpień i wyborem godnej śmierci. Polakom nie przeszkadza, że nawet ksiądz Tischner uznał, że cierpienie nie uszlachetnia.
No ale do rzeczy, dorobek literacki Annie M.G. Schmidt jest dość spory, jednak bezsprzecznie najbardziej znana pozostaje seria książek dla dzieci pod tytułem Jip en Janneke. Jip to mały chłopiec, a Janneke to dziewczynka mieszkająca w domku obok - ta para bohaterów została stworzona w latach wpięćdziesiątych dla krótkich opowiadań publikowanych cyklicznie w gazecie (wielu uważa, że pisarka często opierała się na przygodach swojego syna i jego przyjaciółki z siąsiedztwa). Opowiadania te potem zostały zebrane i wydane w postaci książek, które przełożono na wiele języków, w tym chiński, perski i hebrajski, ale niestety nie na polski. Mimo iż teraz historie Jipa i Janneke trącą trochę myszką, to wciąż są bardzo popularne w Holandii, są doceniane za prostotę, urok i inteligentny dowcip.
Trudno Polakowi zrozumieć fenomen Jipa i Janneke, jakby wziąć Dzieci z Bullerbyn, Andersena, Bolka i Lolka, Reksia i Misia Uszatka zebrać razem, to i tak to nie będzie to. W Holandii całe pokolenia wychowały się na książkach Annie M.G. Schmidt, nawet dzisiejsze dzieci doskonale je znają, bo rodzice im czytają ulubione książki ze swojego dzieciństwa, czy małe tego chcą, czy nie :)

środa, 11 maja 2011

Holenderska kuchnia - hutspot

Wielu czytelników prosiło o przepisy holenderskiej kuchni, niestety mam z tym mały problem, ponieważ ciężko powiedzieć, co tak naprawdę jest typowo holenderskie, a co jest mieszanką kuchni germańskich i podbitych kolonii. Całe szczęście jest kilka wyjątków, do których na pewno należy zaliczyć hutspot. Jest to potrawa bardzo smaczna i tak łatwa do przyrządzenia, że każdy może ją ugotować i nie ma możliwości jej zepsuć!
No ale do rzeczy, potrzebujemy białą cebulę, marchewkę i ziemniaki (w oryginalnych dawnych przepisach zamiast ziemniaków występuje pasternak, ale w chwili obecnej stosunkowo rzadko jest używany w kuchni). Wagowo proporcje cebuli do ziemniaków i marchewki powinny być mniej więcej 1:2:3 (albo ilościowo sztuk 3:4:5). Obrane, oczyszczone i pokrojone w kawałki warzywa gotujemy do miękkości w lekko osolonej wodzie (niektórzy zalecają gotowanie ziemniaków osobno i parę minut dłużej), po porządnym odcedzeniu wyrabiamy na pure z masłem i/lub mlekiem dodając trochę pieprzu... i to wszystko. Jest to potrawa wegetariańska i składa się niestety prawie wyłącznie z węglowodanów, więc można ją doprawić do smaku skwarkami lub dodać trochę białka i tłuszczu w postaci mięska. Ja czasem łączę kuchnię holenderską z polską jedząc hutspota ze... schabowym :)
Smacznego na pomarańczowo!