wtorek, 9 marca 2010

Czy Holendrzy chodzą do kościoła?

Dziś zamiast przedłużać od razu odpowiem na tytułowe pytanie: nie, Holendrzy nie chodzą do kościoła. Co prawda jest tu trochę chrześcijańskich kościołów różnych wyznań, ale świecą pustkami. Standardem jest jedna msza tygodniowo, więcej nie potrzeba. W określonych dzielnicach są meczety, ale tam też nie ma tłumów. Holendrzy po prostu nie potrzebują kościoła, żeby być szczęśliwymi. Ci "bezbożnicy" także nie wyrzucają dzieci do kosza, ani nie kiszą ich w beczkach, co w tak religijnej Polsce zdarza się niestety zdecydowanie za często.
Gdy zapytałem lokalnego kolegę, czy w Holandii chrzci się dzieci, on zdziwił się i zapytał "a po co?", ale po chwili przypomniał sobie, że spośród wszystkich jego znajomych jedna para ochrzciła swoje dzieci. Podobnie nie istnieje tu tradycja szopki majowej, podczas której ubrane jak do ślubu dzieci dostają makabrycznie drogie prezenty. Ja nawet nie próbuję tu opowiadać o polskich zwyczajach komunijnych, bo nikt nie będzie w stanie zrozumieć, co laptop i quad mają wspólnego z religią.
Przetaczający się po Europie kolejny, już nie wiadomo który skandal pedofilski w kościele katolickim ma ciekawe echo w Holandii. Jeszcze 30 lat temu różne wyznania chrześcijańskie były tu dość popularne, działało też dużo szkół kościelnych, niektóre z internatami, zdarzały się też seminaria. Kościół katolicki i młodzi chłopcy to mieszanka silnie wybuchowa, więc także w Holandii było wielu poszkodowanych. Od połowy lat sześciedziesiątych kościół katolicki miał ubezpieczenie OC wykupione w fimie Aegon. Już w roku 2000 firma ta, widząc wysokość odszkodowań wypłaconych w USA, zorientowała się, że nie będzie w stanie pokryć wszystkich roszczeń, więc wypowiedziała umowę ubezpieczenia. Po długich negocjacjach pomiędzy archidiecezją w Utrechcie reprezentującą cały kościół katolicki w Holandii i firmą ubezpieczeniową uzgodniono, że Aegon pokryje roszczenia za szkody wyrządzone przed rokiem 2000 tylko do kwoty miliona euro. Wszystko ponad ten milion kościół wypłaci z własnej kieszeni, np. sprzedając nieruchomości. W tej chwili kościół katolicki jest ubezpieczony w Nationale Nederlanden, ale polisa nie pokrywa wykorzystywania seksualnego, którego żadna firma w Holandii nie zgodziła się objąć ubezpieczeniem :)
Na zdjęciu Grote Kerk w Haarlemie, który kościołem jest tylko z nazwy. Budynek należy do gminy i służy jako muzeum i sala koncertowa, więc nie grozi mu licytacja na poczet odszkodowań wykorzystywania seksualnego.

19 komentarzy:

aaa pisze...

Buahahaha.

Poczytaj sobie statystyki NL vs PL i zweryfikuj, czy to aby na pewno takie super fajne społeczeństwo.

Przykład: ok. 1800 gwałtów rocznie przy populacji 16,5 mln; w Polsce przy 38 mln ok. 2300; łączny odsetek ofiar przestępstw ok. 25% w NL vs 22% w PL.

Tak tak, na pewno te statystyki są zmanipulowane, bo wiadomo że ONZ i CIA siedzą w kieszeni Radia Maryja i polskiego episkopatu, tuszujących paskudną rzeczywistość plugawego polskiego katolickiego grajdoła.

Gregor pisze...

Tylko że w Holandii wiadomo, że w łamaniu prawa przodują Marokańczycy i inne mniejszości, które, dziwnym trafem, pojawiają się w meczetach. Przypadek, prawda? I jasny związek ilości kolorowych w danym mieście do przestępczości też jest przypadkiem? Porównaj statystyki przestępstw białych i z tego wyciągnij wnioski.

Anonimowy pisze...

W Polsce te dane co podaje panika2008 to dane zarejestrowane. A ile jest przypadkow gwaltow, molestowan niezgloszonych? Kobiety w Polsce w takich przypadkach wola czesto milczec, bo tak jest dobrze. Swiadomosc wlasnych praw w Polsce jest dopiero budowana.
A polski katolicki grajdol po prostu jest pseudokatolicki. Przyklad pani Alicji Tysiac - 60 organizacji prolife protestowalo, gdy pani Tysiac zazadala odszkodania, a tylko 4 organizacje feministyczne jej pomagaja w jej trudnej sytuacji. To jest dopiero katolickie spoleczenstwo! Daleko z takim pseudokatolicyzmem nie zajedziemy!

Anonimowy pisze...

Co do przystepowania dzieci do komunii- protestanci istotnie nie znaja i nie praktykuja takiej tradycji ...Zas mam znajomych w Limburgii-rodziny katolikow,, ktorzy chadzaja do kosciola najwyzej z okazji swiat wielknanocnych i bozego narodzenia ale bardzo chcieli by dzieci przyjely I komunie. Rodziny sa mieszane, mamy-Polki, ojcowie-Holendrzy; uroczystosci odbyly sie bez przepychu i drogich prezentow. Faktem jest,ze to matki-Polki byly bardziej zainteresowane by uroczytosci sie odbyly:)
--------
Hania

Anonimowy pisze...

Znam przyppadek kiedy to babcia Holenderka sugerowala aby dziecko przyjelo chrzest jakiejkolwiek religii, bo z wiara jej zdaniem latwiej sie zyje.

Andy pisze...

Ciekawe, czyli Holendrzy idą w tym samym kierunku, w którym szli towarzysze w Związku Radzieckim, tam też zamieniano kościoły na muzea (np. muzea ateizmu), sale koncertowe ale także magazyny czy biura. Nowy Wspaniały Świat jak widać ma się dobrze a Trocki zza grobu osiąga więcej niż Stalin. Stalin do Atlantyku nie doszedł zanieść tam szczęśliwość i wolność od "opium dla mas" jak nazywał wiarę w Boga towarzysz Lenin, a intelektualnym spadkobiercom Trockiego jak widać udało się jak rzadko. Serdeczne gratulacje - ale niestety to się wszystko dobrze nie skończy, bo nie może.

Anonimowy pisze...

Andy: Holendrzy sa dalecy od Zwiazku Radzieckiego, znajdowanie jakiegokolwiek podobienstwa do ZSRR jest wielkim nieporozumieniem i brakiem znajomosci Holendrow. Holendrzy po prostu nie potrzebuja budynku koscielnego do tego aby byc Czlowiekiem.
Zreszta historia ekonomii pokazuje, ze kraje ktore oddzielily kosciol od wladzy XVw sa krajami bogatymi. Moze to tlumaczy dlaczego Polacy dalej sa biednym narodem.

Anonimowy pisze...

Tylko, że katolicka część Holandii była zawsze bogatsza od tej protestanckiej. Protestanci mieli zabronione pracować więcej niz trzeba, gromadzić bogactwa, a cały wolny czas spędzali na modlitwie i czytaniu pisma św. Te pomalowane na czarno domy w Amsterdamie to właśnie protestanckie. Miały byc skromne. Podobnie ludzie chodzili w czarnych, skąpych, prostych ubraniach.

Anonimowy pisze...

Andy: mnie tez szokuje, że porównujesz Holandię do Związku Radzieckiego... Ale spotykam się już po raz drugi w tym tygodniu z takim argumentem, że kraje bez Boga (s)kończą w jakiś straszny sposób... I ciągle mam wrażenie, że to takie szukanie na siłę argumentów na to jaki ten zachód jest zgnity i zepsuty a tylko Polska z krzyżem na przedzie się może obronić przed tą zgnilizną... Czy ta Polska z tak bogobojnymi ludźmi naprawdę jest taka cudowna, pełna miłosierdzia, tolerancji, poszanowania drugiego człowieka i w ogóle? Może w Holandii ludzie nie są cudowniejsi, ale nie przynajmniej nie są takimi hipokrytami, którzy co niedziela siedzą w kościele a po wyjściu z niego nie zachowują się tak, jak wymaga tego np. siedem przykazań....

aaa pisze...

Wiedziałem. Po prostu wiedziałem, wyczułem pismo nosem. Polskie statystyki be, fałszywe, zaciemnione, zaniżone, holenderskie cacy miód malina, zawyżone, a i tak 95% przestępstw to nie Holendrzy, ino czarnuchy, komuniści, ćpuny i pedały popełniają.

ABily pisze...

Moze i Holendzy nie chodza licznie do kosciola( a jesli juz to zwykle osoby starsze) ale jesli juz uczeszczaja na te msze i inne spotkania to z pelnym zaangazowaniem i poswieceniem zupelnie niepodobnym do polskiego przekupstwa, jak to czesto widuje sie w polskim krajobrazie. I to zaangazowanie oraz katolicka postawe widac rowniez po wyjsciu z kosciola...

Ivon pisze...

I dlatego kocham Holandię. Gdybym tylko mogła zamieszkałabym tam natychmiast. Nie mogę więc muszę się cieszyć tym, że mogę tam często bywać.

Anonimowy pisze...

co to za kraj w którym do najbliższego kościoła jest 19 km?!w wakacje jade do holandii do pracy i mam duży problem znaleźć tam kościół,przecież wiadomo że w Holandii jest dużo obcokrajowców to chociaż dla nich mogłyby być w większych miastach kościoły,ludzie by chodzili gdyby mieli gdzie

Anonimowy pisze...

no jasne jeśli za szczyt religijności brać religijność Polaków to może odpychać od religii,tylko że nie trzeba być ,,takimi" ludźmi wierzącymi, Wiara w Boga to coś wiecej niż przynależność państwowa a to że niejeden ktoś kto wierzy niezbyt wie w co wierzy to nie znaczy że wszyscy ludzie wierzący to zakłamani pedofile szerzący nienawiść,jest wielu ludzi bardzo religijnych ktorzy są wspaniałymi ludźmi i robią dużo dobrego dla innych

Gregor pisze...

No 19 km to i tak bardzo dobrze jest, jeśli szukasz kościoła katolickiego w protestanckiej części kraju, w słabiej zaludnionych terenach może być dalej. Tak już tutaj jest. W Arabii Saudyjskiej będziesz miał 1900 km do najbliższego :)
A kościoły dla turystów? Kto by je utrzymywał przez cały rok? W ogóle widziałeś/aś kiedyś kościoły dla turystów (nie pielgrzymów)?

Anonimowy pisze...

jak nie katolicki to ewangelicki też może być byle kościół był,jesteśmy jedną wiarą to to i tak wszystko jedno przecież,ale ewangelickich kościołów to tam tez nie ma za dużo,w Arabii Saudyjskiej na upartego pójdzie sie do meczetu:)ale to inna bajka bo to całkiem inna kultura i inna religia wiadomo a holandia to juz bardziej nasze kregi kulturowe a tu bieda z jakakolwiek świątynią

Anonimowy pisze...

Bylem kiedys w fajnym ewangelickim (baptystow) i bylo wesolo, gospel, pozniej kawa herbata i mozna bylo sie wkrecic gdzies do roboty u bogatego wiernego ;p tzreba kombinowac ;)

Wojciech Roszkowski pisze...

Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

Anonimowy pisze...

Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.