wtorek, 9 lutego 2010

Egalitaryzm

Społeczeństwo w Holandii jest bardzo egalitarne, czyli równe. Nie ma tu wywyższania czy szpanowania, które są bardzo niemile widziane w kulturach protestanckich. Ktoś ma więcej pieniędzy, ktoś ma mniej - pewnie to kwestia szczęścia i priorytetów w życiu, ale nie przesądza o tym, że ten bogatszy jest lepszy. Co ciekawe, Holendrzy takie poczucie mieli już od kilku stuleci, to właśnie niedaleko stąd wybuchła rewolucja francuska z hasłami równości.
Jest tu bardzo wysoka redystrybucja zarobków, co wynika głównie z obowiązujących stawek podatków i powoduje duże zrównanie zarobków. Tutaj ktoś mający trzy razy wyższą pensję od przeciętnego pracownika jest już naprawdę dobrze zarabiającym, gdy w Polsce różnice dziesięciokrotne nikogo nie dziwią.
Temat ten poruszyła niedawno Gazeta Wyborcza w bardzo ciekawym artykule, z którego właśnie pochodzi ilustracja obok. Widać tutaj, jaka przepaść dzieli Polskę i Holandię, ta ostatnia jest w dość elitarnym klubie najbogatszych państw europejskich, a Polska, mimo iż sama nie jest tak biedna, jest dokładnie na przeciwległym końcu osi razem z Rumunią i Ukrainą. Widać, że Polska, która coraz bardziej zbliża się do średniej unijnej jeśli chodzi o majątek, w egalitaryzmie niestety odstaje bardzo i wciąż tkwi w "Azji".
Jednak czy to jest takie złe? Czy to źle świadczy o Polsce, że tutaj kadra zarządzająca zarabia dużo? Czytelnicy mogą mieć różne zdanie na ten temat zależnie od poglądów politycznych - ci bardziej lewicowi mogą uważać, że najlepszy jest europejski socjał i równanie (w dół), ci bardziej libertariańscy pewnie sądzą, że obowiązujący w Polsce prawie liniowy podatek jest jedyny sprawiedliwy i właśnie on powoduje tak szybki rozwój kraju. Niezależnie jednak od tego, jest to dość ważna różnica pomiędzy Polską i Holandią, której nie można pominąć.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Moim zdaniem dobrze, jesli po czlowieku nie widac zarobkow a tak jest w Holandii. W Holandii osoba bogata nie daje innym odczuc, ze jest bogata.
A tak z zachowan ludzkich, kiedys na blogu pojawila sie informacja, ze w zimie Holendrzy sobie pomagaja. To w Polsce pojawil sie inny zwyczaj, niezalezny od rejonu kraju. Jak sie zakopales autem w sniegu to owszem ktos pomoze wypchac pod warunkiem, ze zaplacisz 50zl... Normalnie zwykla ludzka zyczliwosc zanika. I nie ma znaczenia czy jedzie sie kilkuletnim autem, po prostu plac i juz!