wtorek, 30 grudnia 2008

Holenderskie autostrady

Wiem, to taki mało świąteczny temat, ale z uwagi na to, że ostatnio przejechałem kilkaset kilometrów holenderskimi autostradami, postanowiłem podzielić się swoimi spostrzeżeniami.
Holandia jest najgęściej zaludnionym krajem w Europie, wielu ludzi ma tu samochody, więc mimo świetnej kolei i masy rowerzystów, ruch samochodowy jest ogromny. Po prawej widać (z holenderskiej Wikipedii) mapkę autostrad w Holandii - jest ona dość gęsta, a warto zwrócić uwagę, że jest jeszcze sporo dróg szybkiego ruchu, które nie zostały tu pokazane.
Z przyczyn oczywistych ciężko porównać holenderskie autostrady z polskimi, więc porównam je z niemieckimi, a różnic jest sporo. Jedną z najważniejszych różnic jest ograniczenie prędkości - w Holandii maksymalnie można jechać 120 km/h, przy czym na znaczącej części maksymalna prędkość jest 100 km/h (a na części obwodnicy Amsterdamu tylko 80km/h) - jest to mało, aczkolwiek kraj jest tak mały, że to wystarcza. Jest tu ciekawy system pomiaru prędkości - co jakiś czas na autostradach są umieszczone kamery robiące zdjęcie każdemu samochodowi i rozpoznające tablice rejestracyjne. Na podstawie różnicy czasu pomiędzy zdjęciami danego samochodu wyliczana jest jego średnia prędkość i jeśli przekracza ona limit, automatycznie jest wystawiany mandat. Te kamery umieszczone są na stałe na wielu autostradach i wydaje mi się, że jest to najskuteczniejsze rozwiązanie, dużo lepsze od fotoradarów.
Drugą widoczną różnicą jest znaczne zaawansowanie technologiczne holenderskich autostrad. W Niemczech nie ma żadnej filozofii - tam każdy w mig łapie, jak wszystko jest zorganizowane - wiadomo ile jest pasów, dokąd wiodą itp, w Holandii nie jest to takie proste. Spora część autostrad ma wyświetlacze sterujące tym, który pas do czego służy. W godzinach szczytu pas awaryjny zamienia się w dodatkowy pas autostrady, po którym normalnie jeżdżą samochody. Zdarza się, że pomiędzy jezdniami autostrady istnieje środkowa jezdnia, która jest dynamicznie przypisywana do jednego albo do drugiego kierunku ruchu, w zależności od ilości samochodów. Przed połączeniem dwóch autostrad bywa, że jedna z nich jest celowo zwężana, a druga poszerzana, poprzez odpowiednie włączanie i wyłączanie pasów ruchu - wszystko żeby maksymalnie rozładować korki. Na umieszczonej wyżej mapce widać, że pomiędzy dwoma miastami istnieje często więcej niż jedna możliwa trasa, dlatego w Holandii nad autostradami jest sporo wyświetlaczy podpowiadających różne możliwe warianty trasy wraz z czasem ich pokonania - często dłuższa kilometrowo trasa zajmie mniej czasu i rozładuje korki. Niestety wszystkie informacje są po niderlandzku, dlatego nie zawsze z nich korzystam :)
Różnic jest sporo, nie będę opisywał szczegółów, z ciekawostek jeszcze warto wspomnieć o tym, że w Holandii na autostradzie można spotkać most zwodzony, a nawet rondo, co jest chyba unikatem na skalę europejską, choć, moim zdaniem, bardzo niebezpiecznym.
Autostrady w Holandii są oznaczone literą A i numerem (np. A1), natomiast drogi szybkiego ruchu używają litery N i numeru (np. N208) , tych ostatnich jest sporo, jednak bardzo często na nich są skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, więc tak szybkiego ruchu na nich niestety nie ma, tym bardziej, że na wszystkich obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 lub 80 km/h.

Brak komentarzy: