poniedziałek, 10 listopada 2008

Emerytowoziki

Nie miałem zielonego, jak nazwać to zjawisko, więc stworzyłem słowo-potworka "emerytowozik" :) Chodzi o pojazd przedstawiony na zdjęciu obok, który to jest dość popularny wśród starszych ludzi w Holandii.
Na początku warto jednak podkreślić, że tutaj naprawdę widuje się starszych ludzi na ulicach - biegają, jeżdżą na rowerach, żyją bardzo aktywnie, a gdy już zdrowie nie to i członki odmawiają posłuszeństwa, to wciąż nie siedzą w domu i przy pomocy takich pojazdów korzystają z życia.
A skąd w ogóle ten temat na blogu? Otóż inspiracją do niego była niedawna informacja z holenderskiej TV, że rząd ma się zająć tematem owych pojazdów - jest ich tak dużo, że pomimo bardzo niewielkiej prędkości, zdarzają się jednak, jak to ładnie określono w TV, "incydenty" na drogach z udziałem takich wózeczków. I tu pojawił się problem - jak traktować taki pojazd? Okazało się, że nie ma żadnych przepisów regulujących te sprawy - czy emeryci mogą używać ścieżek rowerowych? Albo czy mogą wjechać do strefy ruchu wyłącznie pieszego, gdzie rowerzyści nie mogą? Czy mają pierwszeństwo, czy ustępują? Czy te wózeczki muszą mieć światła? A tablice rejestracyjne?
Kilka miesięcy temu napisałem o samochodach bez prawa jazdy, którymi to także poruszają się czasem emeryci - jest to malutki wąski pojazd, który tak naprawdę jest bardzo słabym motocyklem obudowanym plastitkiem, aczkolwiek z wyglądu przypomina spłaszczony samochód, ma cztery koła, mieści nawet do dwóch osób i zakupy. Takie pojazdy, gdy zaczęły się pojawiać w kraju także spowodowały konieczność poczynienia stosownych regulacji, choć w tych przypadkach było to proste - jest to malutki samochodzik, który nie przekracza ok. 45 km/h, dotyczą go wszystkie przepisy ruchu drogowego za wyjątkiem konieczności posiadania prawa jazdy, badań technicznych itp.
A wracając do meritum. Pojazdy jak na zdjęciu widuje się w Holandii powszechnie - w sklepach, urzędach, na ulicach. Prawie cały kraj jest przystosowany dla osób niepełnosprawnych, co przy okazji jest ogromnym ułatwieniem dla osób starszych, bo dzięki takim wózeczkom nie muszą siedzieć w domu i mogą robić wszystko to, co robiły do tej pory. Niestety, w Polsce, bywa inaczej, ludzie starsi raczej zamknięci są w czterech ścianach, czasem tylko korzystając z ławki pod domem. Wydaje mi się, że wynika to z powodów zarówno kulturowych, jak i finansowych - nie wiem, jak wyglądają dochody emerytów w Holandii, widzę natomiast, że mają zupełnie inne pomysły na życie, niż ich Polscy koledzy.

2 komentarze:

vlasta pisze...

http://www.garnek.pl/wdadeso/4796352/amsterdamski-cudaczek

fio pisze...

Energia i aktywnoscia dziadkowie i babcie holenderscy moga dorownac niejednemu mlodziencowi. I to jest piekne! Nic, tylko na starosc do Holandii...